TDT
AKTUALNOŚCI
Piknik Rodzinny w Sandomierzu - 20.08.2011r.
TDT
Słoneczko nad tym legendarnym i pięknym miastem zatrzymało się na dłużej, tak jak nasza „Lokomotywa”.
Piknik Rodzinny na Bulwarze Józefa Piłsudskiego w Sandomierzu w dniu 20.08.2011r.
Wyjątkowa impreza i symboliczne miejsce nad Wisłą. Jeszcze w ub. roku miesiące pod wodą nikt nie wierzył, że ta inwestycja doczeka się szczęśliwego finału. Słoneczko nad tym legendarnym i pięknym miastem zatrzymało się na dłużej, tak jak nasza „Lokomotywa”. Ten Piknik, to jedyna w swoim rodzaju programowa impreza Fundacji Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Korzystając z haseł reklamowych w polskich mediach 4 x w jednym.
- Kampania popularyzująca ratowanie życia poprzez transplantację narządów,
- Promocja zdrowego stylu życia: bezpłatne badania, pomiary ciśnienia, cukru, gry zręcznościowe, zabawy, wspólne grillowanie, tańce itd. Rafał Dybowski wraz ze swoimi wychowawcami i pensjonariuszami Stowarzyszenia „TRARWA” przygotował to i poprowadził profesjonalnie. Osobiście dziękuje paniom pielęgniarkom Małgosi, Alicji i Jowicie z Oddziału Wewnętrznego Szpitala Powiatowego w Sandomierzu . Wzbogaciły tą rodzinną zabawę, nie tylko pracą, ale uczestnicząc w zabawach turniejach, zawsze uśmiechnięte i przyjazne dla turystów i mieszkańców przez całe 5 godzin.
- Współpraca z samorządami stowarzyszeniami, organizacjami pozarządowymi na rzecz osób niepełnosprawnych. Starosta Sandomierski, Burmistrz Miasta Sandomierza, Fundacja Mimo Wszystko, Stowarzyszenie Tratwa i nasza Fundacja Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, to jeden z wielu przykładów, jak razem można pomóc niepełnosprawnym, szczególnie kiedy los doświadczył ich tak strasznie podczas ubiegłorocznej powodzi. Te kilkadziesiąt ton darów, urządzenia AGD i RTV, materiały budowlane, wspólny zakup mieszkań itd. Wzbogacając materialnie te biedne rodziny, dały im wiarę w ludzi, siłę do dalszej walki, pewność że nigdy zostaną sami. Anna Dymna nie mogła być z nami, rehabilitacja której się poddała potrwa jeszcze parę tygodni. Wzruszający list, który przeczytał Rafał, Jej „Słowik” Karol i przesłane kilka tygodni temu pieniążki na zakup mebli dla rodziny Lipców pokazał, jak kocha nasze miasto. Nasi „składacy” też mieli możliwość wielokrotnego przebywania w moim kochanym grodzie i korzystania z wyjątkowej gościnności władz, jak i wszystkich mieszkańców, ogrodników, restauratorów. Tak było i tej niedzieli, mogliśmy podziwiać uroki skąpanych w słońcu cudownych uliczek, wąwozy, muzea, koncerty. Nie zapomnimy tych szkód jakie wyrządziła niedawna nawałnica, jak powiedział mój kolega …”obnażyła tysiącletnie wnętrzności, tego pięknego wzgórza i okolic ...”
- Wszystkie Dzieci Są Nasze – ten tak nasz program, który wspiera wielu przyjaciół i wrażliwe osoby. Pokazuje ile jest serca w naszym społeczeństwie i to Wielkie „Tak” Dla Transplantacji. Wszystkie dobra materialne można zważyć , wycenić czy zaszufladkować .Wspomniałem wcześniej o tej symbolice imprezy. Wrócę się do dramatycznej ubiegłorocznej powodzi i słów Pana Profesora Mariana Zembali, który na hasło „Powódź w Sandomierzu” sam przekazał, jako pierwszy środki czystości mówiąc ...”Sandomierz nam zawsze pomaga, przyszedł czas rewanżu ... Pamiętaj Janku, masz mój telefon, 24 godziny na dobę w razie pomocy kardiologicznej dla powodzian dzwoń do mnie ...” ŚCCS pomogło i oddało w ręce młodej mamusi z zalanego Zalesia Gorzyckiego maleńkiego Filipka. Było to 26 października 2010 roku. Tak jak pisał Rafał ,brzmi to jak bajka ale łańcuch ludzi dobrej woli dowiózł to maleństwo do Zabrza. Nie zasilił grona aniołków i przyjechał do Sandomierza by razem z nami świętować, bawić, cieszyć się z nami, którym dane było urodzić się jeszcze raz. Śpiewaliśmy wspólnie z Naszym Karolkiem, który walcząc ze swoimi słabościami, już drugi raz po ubiegłorocznym koncercie 4 września 2020r. w Rzeszowie wspierał akcję na rzecz pomocy dzieciom, które ucierpiały podczas tej wielkiej wody. Tak, to było wyjątkowe spotkanie. Burmistrz z wnuczką, piękny spacer po Starówce. Przeprosiny Karolka za żołnierzy szwedzkich, którzy wysadzili w XVII wieku Sandomierski Zamek. Sympatyczne materiały od Kierownictwa PTTK, Centrum Informacji Turystycznej itd.
Dziękuje wszystkim darczyńcom i przyjaciołom z pomoc. Były oświadczenia woli, serduszka, słodycze ciasteczka, wspaniałe rejsy i jaką 7 lat temu ten sam kapitan statku, który wszystkich z serduszkami „Tak Dla Transplantacji” wpuszczał na swój statek bezpłatnie. Dziękuję Adasiowi i Marysi, mojej rodzinie za aktywny udział w Rodzinnej Zabawie.
- Jan Statuch, Sandomierzanin2008 roku
Karol Tomasiak
Ma 12 lat. Przyjechał z Nowego Sącza do Sandomierza na zaproszenie FŚCCS z Zabrza.
Uczy się śpiewu od 3-roku życia, kiedy to po raz pierwszy usłyszał wspaniałe przeboje zespołu Golec u Orkiestra. Chce, jak Łukasz i Paweł Golcowie zarażać ludzi pozytywną energią płynącą prosto z muzyki i skocznych rytmów. Swoje muzyczne zainteresowanie traktuje bardzo poważnie, dlatego też od kilku lat pobiera lekcje z zakresu emisji głosu u zaprzyjaźnionej nauczycielki w szkole. Nauki te nie idą na marne, a nabyte umiejętności wokalne Karol wykorzystuje biorąc udział w rozmaitych projektach artystycznych, konkursach i festiwalach. Mimo młodego wieku ma już na swoim koncie znaczne osiągnięcia, do których należą
I-miejsce na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki Religijnej w Łodzi,
I-miejsce na Międzynarodowym Festiwalu Form Twórczych w Podolanach,
Za swój wielki sukces artysta uważa udział w Finale „Zaczarowanej Piosenki”, podczas którego wystąpił w duecie z wielką gwiazdą polskiej piosenki - Haliną Frąckowiak. Za uczestnictwo w „Zaczarowanej” i swój wspaniały występ został uhonorowany tytułem AMBASADORA NOWEGO SĄCZA. Karol oprócz pasji muzyczno – wokalnych ma także wiele innych zainteresowań.
Uwielbia między innymi czytać książki co znakomicie rozwija wyobraźnię, a także od jakiegoś czasu interesuje się tańcem. Naukę tańca rozpoczął w zeszłym roku. Nasz młody przyjaciel kocha ludzi i chętnie im pomaga, kiedy zajdzie taka potrzeba. Jego wielkim marzeniem jest to, aby w przyszłości założyć fundację pomagającą osobom niepełnosprawnym. Na co dzień uczęszcza do szkoły integracyjnej, a Jego mama niedawno założyła Stowarzyszenie Na Rzecz Osób Poruszających się na wózkach inwalidzkich. Dzięki temu artysta już teraz zdobywa powoli doświadczenie, które jak mówi pomoże mu w przyszłej działalności charytatywnej. Karol, 30 lipca wrócił z Ciechocińskich Impresji Artystycznych, gdzie zajął szczytne drugie miejsce. Uważa, że jest to wielki sukces tym bardziej, że był to jego debiut, do którego namówił go kolega Bartek Martynów ze znanego festiwalu Anny Dymnej.