TDT
AKTUALNOŚCI
Polana`2011
TDT
Tak, jak pięć lat temu na hasło Polana przyjechali by bawić się z nami, jednocześnie dorzucić swoją cegiełkę dla tych kochanych Dzieci Polany, nie straszna im była pogoda (deszcz, chłód).
Polana` 2011 – V-ty Piknik Rodzinny w tej małej wiosce (80 domów ponad 300 mieszkańców), szkoła, przedszkole, piękna cerkiew, kościół, wyremontowana świetlica , dwa boiska), ale tak jak powiedziałem na scenie „mała ale bardzo bogata, bo ma przyjaciół ...”.
Tak jak 5-ęć lat temu na hasło Polana przyjechali by bawić się z nami, jednocześnie dorzucić swoją cegiełkę dla tych kochanych Dzieci Polany, nie straszna im była pogoda (deszcz, chłód). Dla nas był to kolejny przystanek „Tak Dla Transplantacji”. Tomek z Pawłem jechali pond 10 godzin, tyle samo Ala, Ilona, Grzesio Gross itd.
Pospolite ruszenie na wsi trwało od dłuższego czasu. Pieczenie ciast, przygotowanie dań (pierogi, bigos, smalec), porządkowanie boiska, plakaty, konserwacja estrady(sam byłem świadkiem). Przyjechał Zdzisio Zawilski, schorowany, kontuzjowany, jak byśmy biesiadowali w piątek bez Niego?.
Sandomierska wędlina, warzywa, owoce, napoje, ciepło bijące z ogniska i oczywiście Zdzisio, Jego dynamika i harmoszka porwała nas do śpiewu i tańca. Nie zabrakło księdza Zenka, który w 2006 roku, jako dyrektor tutejszej szkoły razem z mieszkańcami Polany i z nami „składakami” współorganizował ten historyczny I-szy Piknik Rodzinny.
Dziś prowadzi największy Salezjański Zespół Szkół w Oświęcimiu, do którego tak jak obiecałem zajedziemy.
Cały piątek, w nocy i nad ranem w sobotę leje. Wstałem szybko pobiegłem na boisko, woda pod bramką, nasz baner zerwany, jeden namiot w wodzie. Pomyślałem „dramat , tyle wysiłku, pracy i do tego jadą goście”.
Księdzu Proboszczowi i mnie chodzą po głowie różne myśli …”a może przenieść imprezę do świetlicy? Nie, koszty remontu MOGŁYBY KILKAKROTNIE PRZEWYŻSZYĆ DOCHÓD Z IMREZY „
Wraz z uroczymi mieszkankami (przygotowywały już od rana stoiska i estradę) przenieśliśmy duży namiot pod estradę na wyższe miejsce. Po śniadaniu (razem, jak zawsze z ekipą Grzesia) przystąpiliśmy wszyscy do pracy.
Każdy dawał z siebie wszystko. Ognisko po wiatą ogrzewało zmarzniętych i tak na okrągło.
Przyjechała Kapela Krasnobrodzka, Zygmunt z Markowej z nieodłącznym specjałem (potężne wiejskie chleby do smalcu i ogórków małosolnych), Zespół SPOOD z Rzeszowa.
Punktualnie o 13:00 Karolina przywitała gości (główny reżyser tegorocznego Pikniku) potem parę ciepłych słów ze strony FŚCCS w Zabrzu i sakramentalne słowa Sołtysa (muzyka, kabareciarza)
” V-ty Piknik Rodzinny uważam za otwarty ” dały sygnał Kapeli, która tak jak zawsze i w tym roku zaczęła wszystkich bawić.
Następnie 45 minutowy koncert Zdzisia Zawilskiego (oprowadzał nas po uliczkach Lwowa, a Jego wyśpiewana dramatyczna historia wzruszała wielokrotnie słuchaczy).
Przecudne występy przedszkolaków, mieszanka taneczna tutejszych dzieci, Kabaret, zdolny Damian, Rokowy koncert zespołu SPOOD, śpiewanie młodzieży biwakującej w Stadninach huculskich, których właściciele z rodzinami, tradycyjnie dali wszystko z siebie dla tak pięknej imprezy.
Udało się na boisku wszystko, byli goście, wspaniała zabawa. Panie dały popis swoich umiejętności, różnorodność ciast (najbardziej zachwycali się goście babką ziemniaczaną na gorąco polaną sosami), bigos, kiełbaski, pierogi , gry i loterie, wyroby pamiątkarskie. Pokazały się nawet szklanki i inne gadżety z napisem V-piknik rodzinny w Polanie.
Oczywiście nasze skromne stoisko. Chłopcy szaleli, wszyscy mieli na piersiach serduszka, Paweł podrywał dziewczyny i zbierał adresy .Niestety nie wszyscy mogli się bawić w pięknej odremontowanej świetlicy. Wspaniała muzyka, atmosfera do rana. Tomek już o 20:30 wyjechał z Pawłem by po całonocnej podróży dotrzeć do Ozorkowa na 6-tą rano.
Zabrakło ciasta pierogów, zostało więcej chleba i bigosu. Nasze słodycze wielokrotnie trafiały do rąk do wszystkich uczestników. Miałem możliwość na scenie wracać do historii poprzednich pikników, dziękować wszystkim za ciężka pracę, która oprócz korzyści finansowych zawsze integruje środowisko i pokazuje ,że razem można wszystko.
Dlatego jeszcze raz dziękuję Mieszkańcom Polany, Księżom Salezjanom, ”składakom” i tym którzy od lat są nami :
- Kapeli Krasnobrodzkiej i Burmistrzowi Krasnobrodu za sfinansowanie transportu, wyjątkowym gościom, którzy przyjechali z Roztocza nie zapominając oczywiście o skromnych upominkach (Halinie Szymańskiej –dyrektorowi MOK w Łaszczowie, pani Alinie Kostrubiec – Dyrektorowi Szkoły Przy Sanatorium, pani Alicji Lewandowskiej).
- Zdzisiowi Zawilskiemu, za piękny koncert i to że kontuzjowany dał nam tyle radości jednocześnie wzbogacając nasze spotkanie,
- Zespołowi SPOOD, zmarznięci musieli czekać na swoją kolejkę, przyjechali na własny koszt i obiecali że w Rzeszowie też będą z nami podczas Nocnego Biegu,
- Rodzinie Trznadlów z Markowej k/Łańcuta, od 5 lat pieką dla Polany chleb, przywożąc wyroby Markowskie,
- Firmie: Kiljan i Megawita z Dwikóz k/ Sandomierza, Eko Mielec, Sylwestrowi Stępniowi, Albinowi Orawcowi, za owoce warzywa, Leaf Media z Sandomierza za plakaty,
- Małgosi i Markowi z Warszawy(słodycze),
- Rodzinie Gimlów (firma logistyczna LIDIA z Opatówka k/Kalisza) za słodycze i przybory szkolne dla dzieci i przedszkolaków w Polanie,
- Pawłowi Bachota i firmie HEDOM z Krosna za tysiące, tysiące oświadczeń woli,
- AK Koczoskiemu za pyszne wiejskie wędliny,
Wszystkim składakom (młodzieży), doktor Małgosi, pielęgniarce Ilonie, PGNIG, Gazowniom: Sandomierskiej, Rzeszowskiej i Kieleckiej, którzy są partnerem naszego programu,
Proboszczowi i Dyrektorowi z Polany za noclegi, kucharkom przyjaciołom za serki, które pomagają utrzymać mi dietę.
Jestem dumny z najmłodszych składaków, którzy po całej Polsce wspierając „Tak Dla Transplantacji” walczą o życie dla innych.
Wierzę, że inni beneficjenci transplantologii polskiej dołączą do tej pięknej ogólnokrajowej akcji.
- Jan Statuch