TDT

AKTUALNOŚCI

obraz

Rzeszów - 4.09.2010

TDT

XXI Nocny Bieg Solidarności połączony z kampanią promującą rozwój transplantologii na Podkarpaciu








Relacja z kampanii o rozwój transplantologii na Podkarpaciu podczas XXI Nocnego Biegu Ulicznego Solidarności 4 wrzesień 2010

 

„Ależ ten czas szybko biegnie”, z taką refleksją wsiedliśmy w piątek 3 września wspólnie z naszymi uroczymi pielęgniarkami z SCCS z Zabrza Ilonka i Kasią do busa, aby wyruszyć do Rzeszowa na zaproszenie tamtejszego Podkarpackiego Stowarzyszenia Turystyczno-Sportowego NSZZ „Solidarność” i poprowadzić kampanię o rozwój transplantacji na Podkarpaciu połączoną z promocją zdrowia. Podróż przebiegła bez zakłóceń i na miejscu naszego noclegu zameldowaliśmy się późnym popołudniem serdecznie witani przez Janka, który już od piątkowego ranka przebywał w Rzeszowie, aby wspólnie z organizatorami biegu zadbać o właściwy przebieg kampanii.

 

Po zakwaterowaniu czekała nas bardzo smakowita niespodzianka, bo obok tradycyjnych już wyrobów wędliniarskich, smakowitych owoców i warzywa i domowego sera, które zawsze chętnie zjadamy, nasze oczy ucieszył widok (około 300 sztuk) własnej roboty pierogów ruskich przygotowanych specjalnie dla nas przez anonimowego sponsora. Mimo, iż nie byliśmy szczególnie głodni, widok takiej ilości pierogów sprawił, że musieliśmy ich spróbować i było warto, bo pierogi palce lizać. Pozostałe specjały zostawiliśmy sobie na kolacje i śniadanie

 

Czekając na przyjazd Alicji wybraliśmy się na wieczorny spacer po Rzeszowskiej starówce, omówiliśmy sobie nasze działania na sobotnie popołudnie i tradycyjnie już wspominaliśmy zeszłoroczny jubileuszowy XXV Bieg i jego wyjątkowa atmosferę. Duży ruch na drogach spowodował, ze nasza koleżanka Ala dotarła do nas dość późno, ale za to przywiozła pełne torby słodyczy.

 

Piękne słońce obudziło nas wszystkich w sobotni ranek, co przyjęliśmy za dobry znak, iż i tym razem uda się nam zrealizować nasz „plan” w pewnych 100%. Wspólne śniadanie, jakieś drobne zakupy niezbędnych przedmiotów i zwarci, gotowi wyruszyliśmy na Rzeszowski rynek, aby przygotować nasze stoisko na potrzeby kampanii.

 

Wszystko szło jak w zegarku. Przyjaciele z Rzeszowskiego PGNiG Wojtek i Sebastian zaopatrzyli nas w namiot, który już wiele razy sprawdził się podczas takich działań i stanął obok sceny, Janek jak na Prezesa przystało sprawnie dowodził naszymi pracami i już po godzinie wszystko było gotowe: my ubrani w specjalnie na tę okazje przygotowane koszulki, banery wisiały jak trzeba, stoisko w namiocie czekało na przyjęcie pierwszych chętnych do badania ciśnienia, poziomu cukru i BMI oraz zapoznania się z materiałami informacyjnymi o cukrzycy, nadciśnieniu tętniczym, o przeszczepach organów, oświadczeniami woli, na milusińskich czekały słodycze, balony drobne gadżety i nasze serduszka.

 

Tak jak w roku ubiegłym był z nami nasz kolega Adam z małżonka, który jest 1, 5 roku po przeszczepie serca. Nie zabrakło również dr n med. Tadeusza Nowosada i jego szanownej małżonki, który wspiera promocje transplantacji na Podkarpaciu od lat.

Wielka radość swoją obecnością sprawiła nam MARCELINA, której w Wiedniu przeszczepiono płuca oraz grupa przyjaciół po przeszczepie nerki z Polskiego Stowarzyszenia Sportu Po Transplantacji: Grzesiu (przeszczep nerki), Grzesiu (przeszczep wątroby) i Jego dziewczyna, przesympatyczna Klaudia, Piotr (przeszczep nerki). Dodatkowo otrzymaliśmy wsparcie z Zespołu szkół Samochodowych w Rzeszowie w osobach 4 super chłopaków, którzy dbali, aby balony w kształcie serca były napełniane na bieżąco.

 

Piękna pogoda oraz program artystyczny sprawił, że około godziny 16 miejsce przed sceną i naszym namiotem powoli zaczęło się wypełniać.

 

Na scenie królowali laureaci „Zaczarowanej Piosenki” Karolek Tomasiak i Sebastian Szymański, zespół Zibi Band, Nie inaczej, tancerze z Tanecznego Klubu Sportowego „Gasiek” i jak się później okazało nie był to koniec atrakcji ale o tym później.

 

Namiot napełniał się na przemian okrzykami dzieci, które w ten sposób cieszyły się z słodyczy i baloników i przyklejanych serduszek oraz chętnymi w różnym wieku do poddania się  badaniu cukru i ciśnienia przez nasze urocze siostrzyczki oraz zasięgnięcia porady medycznej u dr Nowosada. Nie trzeba było długo czekać, aby okazało się jak pomocna była „praca” naszych pielęgniarek i doktora. Dla jednego z ochotników, który postanowił sprawdzić swoje ciśnienie, badanie to zakończyło się w szpitalu, gdyż jego wynik był bardzo zły i dr Nowosad podjął decyzje o wezwaniu karetki pogotowia.

 

My także staraliśmy się dzielić swoimi doświadczeniami w zakresie zdrowego żywienia, aktywności fizycznej oraz przekonywaniu do podpisywania oświadczeń woli.

 

Cały czas w przerwach między występami artystów na scenie, Janek prezentował nasze stowarzyszenie, naszą działalność i osiągnięcia sportowe, zachęcał do korzystania z bezpłatnych badań oraz do przekazywania drobnych datków do specjalnie na ten cel przygotowanej puszki na rzecz dzieci, które ucierpiały w powodzi w Sandomierzu i okolicach co spotykało się z dużym zainteresowaniem, bo za każdym takim „występem” ilość chętnych do sprawdzenia swoich wyników w naszym namiocie wzrastała i siostrzyczki „miały pełne ręce roboty”.

 

W końcu  nadszedł czas na kolejny punkt naszej aktywności, bo podobnie jak w roku ubiegłym wystartowaliśmy wraz z osobami niepełnosprawnymi na wózkach w pierwszym z biegów na 1,5 km. Tradycyjnie również wraz z nami, a właściwie przed nami, biegła Alicja w roli fotoreportera uwieczniając nasze zmagania sportowe. Jak to wyszło możecie zobaczyć w galerii zdjęć. Dobiegliśmy do mety, były oklaski i mam wrażenie, że poszło nam lepiej niż rok temu, (lepiej czyli szybciej).  Bardzo ujął mnie za serce moment kiedy nasi koledzy chwytali za ręce osoby jadące na wózkach, aby razem dotrzeć do mety. Po zakończeniu pierwszego biegu zostaliśmy poproszeni do udziału w honorowej sztafecie do pomnika Tadeusza Kościuszki, aby oddać hołd bohaterom sprzed 21 lat którym ten bieg jest poświęcany.

 

To naprawdę miłe uczucie kiedy okazuje się, że nasz „wyczyn” jest tak pozytywnie odbierany i nieznajomi ludzie poklepują po plecach, ściskają dłonie wyrażając swoje uznanie.

 

Wydawało się nam, że na tym koniec wrażeń tego wieczoru, ale pojawił się ktoś kto sprawił nam składakom, organizatorom biegu oraz wszystkim ludziom, który byli na rzeszowskim rynku tego wieczoru wielka niespodziankę.

 

Pomimo napiętego dnia i odległości na prośbę Janka Statucha dotarł Krystian Herba mistrz ewolucji na rowerze, aby swoją obecnością uświetnić ten niezwykły wieczór. Jego występ wywołał wielki aplauz, a nam uświadomił, jak ważna jest dla niego nasza działalność skoro postanowił być z nami, pomimo innych zobowiązań i jak bardzo chce nam pomagać w propagowaniu przeszczepów organów.

 

Na koniec pragnę gorąco podziękować Rysiowi Szysce, Jankowi, Kasi i Ilonie za wspólnie spędzony czas, za wysiłek ale i radość, jaką czerpiemy z takich akcji. Mam nadzieję, że za rok uda się nam razem dokonać jeszcze więcej.

 

- Renata Maternik

 

 













Jeszcze raz dziękuję za wsparcie i pomoc w organizacji tak wspaniałej imprezy ,której głównym celem jest ratowanie życia poprzez transplantacje. Dziękujemy z całego drugiego serca za Rzeszów; Ryszardowi Szyszce i władzom miasta Rzeszowa,Dr. Tadeuszowi Nowosadowi, Kolegom Wojtkowi Janasowi i Bartoszowi Piech z Gazowni Rzeszowskiej PGNIG S.A.(namiot, polary i prezenty dla dzieci), Markowi Meserszmitowi (słodycze ), Maćkowi Siudakowi(owoce i warzywa), Krzysztofowi Motyle z Gazowni Sandomierskiej PGNIG S.A. (balony „serduszka”), Grzesiowi Krasoniowi z Piask k/Piotrkowa wł. Firmy Krasoń(koszulki), Marcie Kądzieli „Zaczarowana Piosenka”(koncert w wykonaniu Karolka i Sebastiana), Majce Jaworskiej dyr. Fundacji Ani Dymnej „Mimo Wszystko”(prezenty dla najmłodszych biegaczy ), Pani Renacie z ul. Holowniczej w Sandomierzu od 14 lat opiekującej się  niepełnosprawnym synkiem ,których nie oszczędziła wielka tegoroczna woda(smaczne wędliny w podziękowaniu za opiekę, jaką została otoczona przez składaków z Zabrza), Anonimowej rodzinie z Tarnobrzega (300 pierogów z okrasą pięknie poporcjowane i zapakowane), Januszowi Pońskiemu firma JAP z Sandomierza za nadruk na koszulkach, Pani Ewie Kondek z UM w Sandomierzu (piękne albumy), Ilonce, Kasi z ŚCCS w Zabrzu (promocja zdrowia), Członkom Polskiego Stowarzyszenia Sportu Po Transplantacji za pomoc i słodycze, Kierownictwu, administracji, pracownikom i studentom  Domu Studenckiego „LAURA „ w Rzeszowie za pomoc i gościnę.

 

I WAM kochanym „składakom” za weekend, który ukradliście rodzinom by tu na rzeszowskim rynku błagać i żebrać o życie.

 

Jestem zmęczony, ale dumny, że na swojej drodze spotykam tak wielkich ludzi, dla których cierpienie jest bliskie i zawsze mi mówią …Janku,  Nie martw się. Pomożemy Ci ” …

 

 

 

 

 

 

-Jan Statuch

 


www.zaczarowana.pl/portal/fzp/87/904/Zapraszamy_do_Rzeszowa.html


http://www.tvp.pl/rzeszow/aktualnosci/spoleczne/bieg-solidarnosci/2614302

 

 http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100906/LUDZIEIOPINIE/591838067

 

 

 Więcej zdjęć zobaczysz tutaj!!!