Składaki Dzieciom

Program „Wszystkie dzieci są nasze” nabiera niespotykanego dotąd tempa. Odmowa pomocy ze strony obecnego ZG STS  dla dzieci chorych po transplantacji i niepełnosprawnych, nie przeszkodziła, a wręcz zmobilizowała ofiarodawców .To dzięki nim nasze najmłodsze pociechy mogły odpoczywać w bajecznych BIESZCZADACH i integrować się z gościnną, jak zawsze Polaną.

30 lipca 2010r w Warszawie przy ul. Kasprzaka, w głównej siedzibie PGNIG marzenia naszych chorych i potrzebujących stały się rzeczywistością (słowa Sebastiana, który otrzymał „drugie życie w zabrzańskiej klinice” …” Jestem po transplantacji serca już miesiąc. Myślę, że przenośny komputer pomógłby także innym ludziom, oczekującym na transplantację czy innym chorym, przebywającym w SCCS. Postanowiłem pożyczyć laptop, który dostałem od Kasi na czas mojego pobytu w szpitalu, pewnemu bardzo choremu koledze, który z wszczepioną sztuczną komorą serca czeka na dawcę i modli się o zdrowie … o życie, które ma tak wielkie znaczenie.  Ja dostałem drugą szansę od Boga.

         Dziękuje więc Jemu i wszystkim, którzy mi pomogli i wspierali w tych trudnych chwilach. Życie jest piękne - z nowym wnętrzem już czuję, że jest jeszcze lepsze, choć dopiero co je zacząłem”….). To tu, jak zawsze spotykaliśmy się z otwartymi sercami. Przyjechaliśmy sfinalizować wspólny projekt, dzięki któremu mogliśmy uczestniczyć w V-rajdzie do Krakowa i prowadzić walkę o życie na wspaniałym i mistycznym starym Rynku. Otrzymaliśmy wielki prezent z rąk pana Pawła Nowaka, Dyrektora Biura Zarządzania Systemami Informatycznymi w Departamencie Informatyki PGNiG SA,  pracowników Departamentu, dzięki pomocy uroczej i wrażliwej na cierpienia dzieci, pani Anny Dłużniewskiej, Dyrektora Wykonawczego Fundacji PGNiG SA komputery-notebooki zawędrowały dziś tj 24.08 2010 r. do SCCS w Zabrzu i trafiły w ręce tych oczekujących, jak i z „DRUGIM ŻYCIEM”.

Przeżyliśmy wielkie i niezapomniane chwile podczas spotkania z najmłodszymi i personelem kliniki po kierownictwem Prof. Białkowskiego. Radość, wzruszenie, zaskoczenie ubarwiły, jak zawsze swieżutkie sandomierskie  jabłka (osobiście zrywane przez gospodarzy-państwa SIUDAKÓW  i rodzinę Chachajów podczas pięknego niedzielnego Święta Pomidorów) i szeroka gama słodyczy. Dziękujemy i jeszcze raz dziękujemy ofiarodawcom z Warszawy za  dary i ciepłe słowa , że to początek naszej współpracy i pomocy w realizacji naszego programu pomocy cierpiącym i chorym, a szczególnie dzieciom !!!

Jan Statuch

 Przeglądaj zdjęcia!!!

http://www.tvs.pl/informacje/28286/