TDT

AKTUALNOŚCI

obraz

Powitanie wiosny w Szczawnicy - przerwany lot

TDT

Refleksja jednego z uczestników spotkania integracyjnego w Szczawnicy ...







Powitanie wiosny w Szczawnicy - przerwany lot

Stowarzyszenie Transplantacji Serca z  Zabrza, jak  co roku zorganizowało  wiosenne spotkanie w Szczawnicy. W dniach 9-10 kwietnia, jak zawsze głównym celem jest promocja transplantacji . Pogoda w pierwszym dniu nam sprzyjała.
Po zakwaterowaniu wieczorem odbyło się spotkanie „przeszczepków, składaków” na świetlicy -wspomnienia, opowieści o  przeżytych problemach, trochę zabawy. Rodzinna atmosfera, wśród nas byli rodzice  Basia i Krzysztof L. śp. siedemnastoletniego chłopca, którego narządy zostały przekazane do transplantacji. 
Jak wielkie są to czyny chyba mogą zrozumieć tylko Ci, którzy doświadczają takich zdarzeń.

 

PRZERWANY LOT.
Następny dzień rozpoczął się jak zwykle śniadaniem,  jednak to nie był zwykły czas.
Jan Statuch, trzymając telefon przy uchu mówi „samolot z Prezydentem RP na pokładzie rozbił się pod Smoleńskiem”, jeszcze upewnia się - niestety wiadomość jest prawdziwa.
Reagujemy różnie, jednak może jest jakaś nadzieja - niestety nie ma.
Na ten dzień mamy w programie promowanie przeszczepów, kilku z nas rozdaje oświadczenia woli, inni przyklejają serduszka przechodniom. Ala, Ilona i Ania mierzą chętnym ciśnienie oraz sprawdzają poziom cukru we krwi.
Ponad 180 pomiarów świadczy, że zainteresowanie było spore biorąc pod uwagę, iż pogoda była zmienna. Część z nas udała się z przewodnikiem Józefem Saratą na zwiedzanie Szczawnicy - poszedłem i ja .
Jestem gościem, praktycznie nie spoczywają na mnie obowiązki, których przy takich spotkaniach jest dużo.
Wśród nas  jest przecież Paweł, Józef, Michał, Rysiek i wielu innych, którzy nie uchylają  się od pracy.
Pod koniec dnia idę zaświecić znicz na grobie mojego przyjaciela - przeszczepka  ze Szczawnicy - Janusza Fleszara.

 

ŻAŁOBA.
Wieczorem spotykamy się na stołówce w powadze, przygnębieni ale nie załamani - dwie trzy godziny rozmów i idziemy spać.

W niedzielę jedziemy na mszę do dawnej cerkwi w Szachtowej.
Pada deszcz, góry płaczą, my modlimy się za składaków, za dawców , na koniec mszy odmawiamy Koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji zmarłych tragicznie w katastrofie pod Smoleńskiem. Ksiądz Kazimierz przedstawiając nas  wiernym mówi, że ma już przy sobie oświadczenie woli,
Janek wręcza mu  grafikę naszego przyjaciela Rysia Gancarza.
Wychodzący ludzie prawie wszyscy biorą  od naszych składaków oświadczenia woli , po kilku minutach druczków zabrakło. Spełniliśmy nasze zadanie, wracamy do hotelu. Potem obiad, pożegnania do następnego spotkania.

 

 ŚPIESZMY SIĘ  KOCHAĆ LUDZI TAK SZYBKO ODCHODZĄ”.
Wracam do Janowa Lubelskiego,  budzą się refleksje o przemijaniu , o pragnieniu życia, o nieprzewidywalności losu.
Jednocześnie myślę, że powinniśmy doceniać wysiłek tych ludzi,  którzy chcą coś zrobić dla innych z wdzięczności za dar życia jaki otrzymaliśmy.
Pozostawmy zawiść, nieżyczliwość jeżeli nie robimy nic, pozwólmy coś robić innym.
Obyśmy nie wstydzili się swoich czynów.

Do następnego spotkania.

 

 

-Jan Machulak

 

 

 

Obejrzyj zdjęcia!!!