TDT

AKTUALNOŚCI

Święto Składaków w SCCS - 25.01.2016

TDT

Dzień Transplantologii w SCCS Święto Składaków

W poniedziałek (25 stycznia) w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu świętowano Międzynarodowy Dzień Transplantologii, a przybyło nań wiele sław nie tylko śląskiej medycyny.
Jednak najważniejszymi gośćmi — co podkreślił dyrektor placówki, prof. Marian Zembala — byli pacjenci „przeszczepieni” w tym szpitalu.

6-letni dziś Alan —  na zdjęciu w objęciach „cioci” Ali Chachaj ze SCCS — jest niemal o głowę niższy od swego młodszego o rok braciszka, Pawła. To efekt wrodzonej choroby serca, która nie pozwoliła mu rozwijać się równie dobrze, jak jego rówieśnicy.
W końcu jedynym ratunkiem dla malucha stał się przeszczep.
Udana operacja w Zabrzu była dla rodziców niby powtórne narodziny dziecka. Dziś poza koniecznością stałego przyjmowania przez niego leków immunosupresyjnych (przeciwko odrzuceniu przeszczepu) w zasadzie chłopiec żyje, jak inne dzieci i za rok pójdzie do szkoły. Wolą rodziców jest, by poszedł do niej wraz z młodszym bratem Pawłem, który będzie miał wówczas 6 lat. Jedynym zmartwieniem mamy jest drastyczna podwyżka cen leku, którą od stycznia tego roku — przez skreślenie podobnych specyfików z listy leków refundowanych — zafundował chorym jeszcze poprzedni rząd.

 

Podobne kłopoty ma Arkadiusz Stefańczyk, dziennikarz sportowy zabrzańskiej telewizji, który dwa tygodnie temu (10 stycznia) świętował drugie urodziny swego nowego serca.
— Ale cena nie jest jedynym problemem — tłumaczy jego żona Natalia, również dziennikarka tej stacji.
— Najgorzej, że leku który bierze mąż, czyli advagrafu nie ma w aptekach, a nawet w hurtowniach, ponoć ze względu na jego wysoką cenę — do tej poty kosztował niewiele ponad 3 złote, teraz trzeba wydać aż 90 złotych. Niedawno musieliśmy sprowadzać go od rodziny z Podkarpacia.

 

 

Chcieliśmy zapytać prof. Zembalę, dlaczego podczas swego krótkiego „ministrowania” nie zadbał, by naprawić ewidentny błąd swego poprzednika. Niestety, miał tego dnia pilniejsze obowiązki. Chorzy — którzy żartobliwie sami nazywają siebie Składakami — zrzeszeni w Stowarzyszeniu Transplantacji Serca wraz z pacjentami po przeszczepach innych narządów próbowali już różnych sposobów, by wpłynąć na decydentów, niestety bezskutecznie.
Obecnie myślą o wspólnej pikiecie pod sejmem.
— Tłumaczenia obecnego ministra zdrowia, że tanie pozostały nadal  zamienniki branych przez chorych do tej pory leków nas nie przekonują — dodaje Natalia Stefańczyk.
— Skuteczność leku, o którym mówił minister sprawdzono jedynie na chorych z przeszczepionymi nerkami. Ponadto każda zmiana leku u osób po przeszczepie jest ryzykowna.

- (eska)